Majówka – czy zawsze musi być problem z wyjazdem?

with 2 komentarze

Majówka za nami. Niektórzy już o nim zapomnieli, a inni dopiero kończą wypoczynek. Wystarczyło wziąć kilka dni wolnego w pracy i można było ruszyć na tygodniowy wyjazd. Właśnie…wyjazd. Początek maja to taki czas, kiedy większość miejsc wypoczynkowych jest bardzo oblegana. Nie są to wakacji, kiedy bierzemy urlopy w różnych terminach. Pierwszy weekend maja to tylko parę dni. Nic więc dziwnego, że miejsce musimy zorganizować dużo wcześniej.

Sama pamiętam, jak kilka razy majówka mnie „zaskoczyła”.  Wcześniejsze plany wyjazdu nie przeistoczyły się w konkretne działania, a znalezienie sensownej opcji na kilka dni przed wyjazdem graniczyło z cudem. Gorączkowe poszukiwania nie dawały rezultatów i musieliśmy zostać w domu ze skwaszoną miną oraz obietnicą, że następnym razem zabierzemy się szybciej za organizację.

W niektórych regionach kraju na długo przed brakowało miejsc noclegowych. Nie dość, że wielu osobom nie udało się wyjechać, to pogoda nas nie rozpieszczała. Spotkałam sporo ludzi narzekających na tegoroczną majówkę.

 

Całkowicie inaczej sytuacja wyglądała za bramami Rodzinnych Ogrodów Działkowych (ROD). Nie widziałam tam niezadowolonych osób. Słychać było śmiechy i piski dzieci. Na większości działek, ktoś był. Część osób przygotowywała ziemię pod uprawy, a inni z całymi rodzinami siedzieli przy grillu. Pojawiły się trampoliny, huśtawki, zabawki dla dzieci i zastawione stoły. Już od wczesnych godzin rannych tętniło życie. Widać było grupki sąsiadów, którzy zatrzymywali się, żeby wymienić parę słów. Z kominów niektórych altan leciał dym, nawet w deszczowy dni. Myślę, że tutaj niewiele osób skarżyło się na brak możliwości wyjazdu.Tych kilka dni było świetną okazją do nadrobienia prac, wyjścia z domu i spędzenia trochę czasu na świeżym powietrzu.

 

Tak się złożyło, że w piątek przed majówką byłam na zebraniu Polskiego Związku Działkowców (PZD). Jest to regularne, coroczne spotkanie sprawozdawcze. W ostatnim punkcie poruszono temat opuszczonych działek. Okazuje się, że wskaźnik procentowy w moim mieście jest dość duży. Często dochodzi nawet do kilkudziesięciu procent i rośnie, a głównym problemem Zarządów jest pytanie: Jak pozyskać nowych działkowców? Widziałam niezagospodarowane działki, ale nie sądziła, że jest ich aż tak dużo. Osoby starsze, które nie radzą sobie już z uprawą ziemi, oddają działki a wśród młodych ludzi popularność takiej formy rekreacji nie jest duża. Nie każdego pociąga perspektywa grzebania w ziemi i trudno się dziwić. Z drugiej strony, nie w każdym ogródku działkowym musimy uprawiać warzywa. Można stworzyć działkę rekreacyjną, gdzie zorganizujesz spotkanie ze znajomymi, a dzieci będą miały miejsce do zabawy.

Im więcej spotykałam ludzi bez pomysłu na te wolne dni, tym bardziej zastanawiałam się, dlaczego nie chcą wyjść ze swoich mieszkań. Koszty w skali roku niewielkie, nakład pracy też nie musi być duży. Każdy posiadacz domu z ogrodem liczy się z tym, że samo się nie zrobi. Ludzie mieszkający w blokach często zazdroszczą tym, którzy posiadają ogrody. Okazuje się, że nie trzeba budować domu, żeby cieszyć się kawałkiem rekreacyjnej przestrzeni. Wystarczy trochę chęci. Ogródek działkowy to dobry sposób spędzania wolnego czasu dla rodzin z dziećmi. Możesz zaaranżować miejsce zabaw. Masz szansę pokazać dziecku jak rosną warzywa, a trzeba przyznać, że większość dzieci jest zafascynowana sianiem i patrzeniem jak roślinki rosną. Ogrodowe party ze znajomymi jest w zasięgu ręki albo odpoczynek z książką przy kawie. Możliwości jest dużo.

 

Pomyślałam, że może posiadanie ogródka działkowego nie dla wszystkich jest tak prostą sprawą. Nie wiemy jak załatwić formalności i mamy wrażenie, że jest to poza naszym zasięgiem. Nie wiemy gdzie się udać, kogo spytać. To na pewno nie pomaga w podjęciu decyzji i z tego powodu wiele działek pozostaje bez użytkowników.

Postanowiłam sprawdzić, jak to jest w większych miastach i okazuje się, że sytuacja często wygląda inaczej. Wiele Ogrodów Działkowych ma zajętych 100% działek i stosy podań osób czekających na przydział. Głównie w miejscach, gdzie powstają nowe osiedla i wprowadzają się młodzi ludzie, ogródki działkowe cieszą się dużą popularnością. Są też tworzone nowe ROD. Okazuje się, że duże miasta męczą mieszkańców, a Ci szukają każdej, możliwej formy rekreacji. Osoby, które nie mają możliwości i chęci podróżować podczas urlopu, niekiedy całe dnie spędzają na działce. Zmienia się też wizerunek tych miejsc. Młodzi ludzie wnoszą nową energię, przyciągając znajomych i sąsiadów z osiedla. W ten sposób tworzą się miejsca wspólnego wypoczynku w kameralnym gronie. Rozmawiałam też z ludźmi, którzy jeżdżą na działkę do innego miasta bo w miejscu, gdzie mieszkają na przydział czeka się kilka lat.

 

Zaczyna się nowy sezon i warto rozejrzeć się dookoła. Może niedaleko Twojego mieszkania są Rodzinne Ogrody Działkowe? Może są jeszcze wolne miejsca? Skorzystaj, zanim ktoś Cię uprzedzi. Za jakiś czas możesz już nie mieć takiej możliwości.

 

Podziel się: